Dziś inauguracja nowego zakręconego i (bardzo) na luzie cyklu falsos amigos, „fałszywych przyjaciół”: słów, które są na pierwszy rzut oka i ucha złudnie podobne w hiszpańskim i w polskim, ale w rzeczywistości nie mają ze sobą nic wspólnego. A może jednak…
polski BABA
Oto mamy przed sobą określenie wielowymiarowe, które nawiązuje do poufałych stosunków męsko-damskich, siermiężnej kobiecości straganowo-rolniczej, innym razem, do zniewieściałej nad wyraz męskości; jednym słowem, baba to baba, przychylniej do niej podchodzimy tylko w okresie świątecznym gdy emanuje lukrowanym zapachem bakalii.