Powoli kończą się czasy „sorpresy”.
Teraz gdy „Hiszpan na czasie” czemuś się bardzo dziwi i uwierzyć nie może, to raczej FLIPA.
Jeśli wczoraj spotkał latającego psa, który mrugnął do niego lewym okiem, stanął jak wryty, nie mógł tego pojąć i … se quedó flipado.
Jeśli próbujesz wmówić mu, że w polskiej kulturze pizza z keczupem to coś jak najbardziej normalnego i tolerowanego… zapewne potraktuje tę informację jako flipante.
Jednak to urocze słówko i jego pochodne nie zawsze wyraża zaskoczenie, niedowierzanie, „ale jaja”. Ciągle poszukujący nowych rozwiązań Hiszpanie dodali nie tak dawno inne nieco znaczenie, w zdaniach typu:
– Es que tú flipas, ¡cómo se te ocurre invitar a esa a la fiesta! / – Chyba zwariowałeś, jak mogło ci przyjść do głowy, żeby ją zaprosić na imprezę.
W takim kontekście, chodzi raczej o oskarżenie kogoś o bycie głupim, szalonym, wariatem.
Używać czy nie używać? Oczywiście, że używać! (Nie jesteśmy purystami, jesteśmy za językiem na językach, czyli tym, którego rzeczywiście się używa). W takim razie, reasumując:
Flipar CON algo – dziwić się czemuś, nie dowierzać albo zachwycać się czymś:
– Es que yo flipo con los polacos.. ¿de qué van?
Czasem dla ułatwienia sobie życia, ci którzy już na prawdę muszą upotoczniać język potoczny upraszczają z zaimkiem: „LO flipo”. I odnoszą się do jakiegoś niesamowitego faktu, który wynika z kontekstu. ME flipa algo – podobnie, na przykład:
– Esta música me flipa…
Flipar – bez dopełnienia, czyli generalnie, z jakiegoś powodu w głębi duszy doznać szoku/zdziwienia/zauroczenia, itd:
– Lo he visto bailar y he flipado.